Myślę że podjąłem już ostateczną decyzję. Projekty niezakończone już takie pozostaną.
Nie mam czasu na dwie pasje. Długo się wahałem, jednak zdecydowałem, że muzyka jest mi bliższa i będę rozwijał swoją blues rockandrollową pasję. Modelarstwo będę uprawiał obserwując Wasze prace.
Przedstawiam moją kolekcję sprzętu z której jestem strasznie dumny.
piątek, 7 września 2012
niedziela, 15 kwietnia 2012
Normandia 1/72 Stug III G
Transporter jest prawie skończony i czeka na drugiego bohatera scenki. Ja w tym czasie zabrałem się za kolejnego szkraba. To Stug III G Dragona. Dokonałem kilku przeróbek, z masy GS wykonałem zimmerit, pocieniłem ekrany, dobudowałem rusztowanie na tylnej płycie - kilka uchwytów i pierdółek które mają za zadanie uatrakcyjnić pojazd.
Od razu wiedziałem że mój Stug będzie bohaterem normandzkiej scenki i umieszczony zostanie w żywopłotach. Duża ilość planowanej zieleni spowodowała że zdecydowałem się na lekkie eteryczne malowanie.
Duże zdjęcia niestety obnażają bezlitośnie detal skali 1/72 ale i tak jest akceptowanie.
Oczywiście podstawowy pomysł to maskowanie. Pojazdy niemieckie walczące w Normandii to prawdziwe jeżdżące zarośla. Wszechobecne zagrożenie alianckiego lotnictwa spowodowało że jednostki pancerne stały się mistrzami kamuflażu. Ja nie mogłem sobie pozwolić na zbytnie ubranie Stuga w gałęzie bo całkowicie zaginął by planowanym terenie.
Teraz rozpocząłem pracę na podstawką - ale ogólny obraz wygląda tak
CDN...
Od razu wiedziałem że mój Stug będzie bohaterem normandzkiej scenki i umieszczony zostanie w żywopłotach. Duża ilość planowanej zieleni spowodowała że zdecydowałem się na lekkie eteryczne malowanie.
Duże zdjęcia niestety obnażają bezlitośnie detal skali 1/72 ale i tak jest akceptowanie.
Oczywiście podstawowy pomysł to maskowanie. Pojazdy niemieckie walczące w Normandii to prawdziwe jeżdżące zarośla. Wszechobecne zagrożenie alianckiego lotnictwa spowodowało że jednostki pancerne stały się mistrzami kamuflażu. Ja nie mogłem sobie pozwolić na zbytnie ubranie Stuga w gałęzie bo całkowicie zaginął by planowanym terenie.
Teraz rozpocząłem pracę na podstawką - ale ogólny obraz wygląda tak
CDN...
niedziela, 11 marca 2012
Sdkfz 251 Dragon 1/72 -Kamuflaż
Zdecydowałem się na pomalowanie transportera w ostrokrawędziowy kamuflaż. Pojazd nie był maskowany - pomalowałem go z ręki farbami vallejo. Wszystkie filtry tonalnie miały za zadanie rozjaśniać pojazd a dodatkowe obtarcia farby jeszcze ten efekt uwypuklać.
niedziela, 4 marca 2012
Powrót - Sdkfz 251 Dragon 1/72
Dużo czasu minęło od ostatniej aktualizacji. Można powiedzieć że zimę przespałem a zasadzie przegrałem.
W wolnych chwilach których niestety mam bardzo mało, mogłem zdecydować się na jedną z dwóch moich pasji. Dlatego trochę sobie bluesowałem i uzupełniałem kolekcję mojego sprzętu ale muzycznego.
Obserwowałem jednak zmagania kolegów na modelarskim gruncie. Szczególnie zafascynowały mnie prace realizowane przez miłośników skali 1/72. Naprawdę mnie urzekły niektóre z nich.
Postanowiłem, że spróbuje swój powrót rozpocząć od kilku scenek w małej skali. Taki trening dla ręki i oka.
Muszę też przyznać że modelarstwo jest bardzo relaksujące.
Na pierwszy rzut poszedł Dragonowy Sdkfz 251 - świetny bezproblemowy model. Poświęciłem dwa wieczory aby go złożyć. Malowanie wnętrza to dwie trzy godziny prac w dniu wczorajszym. To są pierwsze fotografie testowe pokazujące te malunki. Widać kilka elementów do poprawy. Jednak głównie zależało mi na tym aby poczuć skalę.
Mocniejsze zbliżenia wskazują że nie jest najgorzej
Dziś wieczorem postaram się zamknąć bryłę pojazdu i przygotować się do zewnętrznego kamuflażu.
Planuję trójkolorowy ostrokrawędziowy kamuflaż. Choć to nie jest jeszcze przesądzone.
Miłego dnia
W wolnych chwilach których niestety mam bardzo mało, mogłem zdecydować się na jedną z dwóch moich pasji. Dlatego trochę sobie bluesowałem i uzupełniałem kolekcję mojego sprzętu ale muzycznego.
Obserwowałem jednak zmagania kolegów na modelarskim gruncie. Szczególnie zafascynowały mnie prace realizowane przez miłośników skali 1/72. Naprawdę mnie urzekły niektóre z nich.
Postanowiłem, że spróbuje swój powrót rozpocząć od kilku scenek w małej skali. Taki trening dla ręki i oka.
Muszę też przyznać że modelarstwo jest bardzo relaksujące.
Na pierwszy rzut poszedł Dragonowy Sdkfz 251 - świetny bezproblemowy model. Poświęciłem dwa wieczory aby go złożyć. Malowanie wnętrza to dwie trzy godziny prac w dniu wczorajszym. To są pierwsze fotografie testowe pokazujące te malunki. Widać kilka elementów do poprawy. Jednak głównie zależało mi na tym aby poczuć skalę.
Mocniejsze zbliżenia wskazują że nie jest najgorzej
Dziś wieczorem postaram się zamknąć bryłę pojazdu i przygotować się do zewnętrznego kamuflażu.
Planuję trójkolorowy ostrokrawędziowy kamuflaż. Choć to nie jest jeszcze przesądzone.
Miłego dnia
Subskrybuj:
Posty (Atom)